Wszystkie

No alerts found.

H JAK HISTORIA O ZAMYKANIU UST – BIAŁOBRZESKI ALFABET
Wstecz

H JAK HISTORIA O ZAMYKANIU UST – BIAŁOBRZESKI ALFABET

2 kwietnia 2024

Niechęć do naszego stowarzyszenia wybrzmiewa niemal z każdym kontaktem z obecnymi władzami gminy – tak było nawet na debacie 23.03.2024 roku w BCK.

W małej społeczności jaką są sześciotysięczne Białobrzegi każdy każdego zna. Łatwo o plotki. Trudniej o prawdę.

To prawdopodobnie pierwsza taka publikacja w historii miasta; historia o uciszaniu ludzi przez władze. To nie lament i nie apel o pomoc.

W świecie pełnym milczenia, dwuznacznych spojrzeń i plotek, istnieją osoby, które jednak podnoszą głos, dążąc do prawdy, łamią tabu.

Prześledźmy razem tę historię, która odsłoni coś, czego nie zrobił nikt inny. Historię, która rzuca światło na to, co naprawdę działo się za drzwiami urzędu gminy.

To historia naszej członkini, byłej urzędniczki w latach 2015 – 2019.

Wszystko zaczęło się kilka lat temu, kiedy, jako pracownica urzędu gminy, odpowiedzialna m.in. za koordynowanie współpracy z organizacjami pozarządowymi oraz nadzór nad zadaniami zleconymi im do wykonania i wykorzystaniem publicznych pieniędzy, wykonując swoje obowiązki, zauważyła wiele okoliczności mogących wskazywać na nieprawidłowości w rozliczaniu dużych kwot publicznych pieniędzy przez jednego z beneficjentów dotacji.

Już sam fakt ogłaszania i przeprowadzania konkursów ofert budził wiele zastrzeżeń. Oferty konkursowe na wysokie kwoty, były niedokładne i ogólnikowe, pozostawiające duży margines na dowolne wydawanie pieniędzy publicznych. Podobnie wyglądały rozliczenia.

Postanowiła poruszyć tę kwestię w swoim miejscu pracy, zamiast udawać, że wszystko jest w porządku, bo czuła niezgodę na takie działania samorządu. W odpowiedzi słyszała szeptane po cichu: „zostaw to”, „zawsze tak było”, „nic z tym nie zrobisz”.

Nie uznała wówczas za uczciwe, aby podpisać się pod zatwierdzeniem rozliczenia takiego zadania.

Poinformowała o swoich zastrzeżeniach przełożonych, sporządziła na ten temat notatkę służbową oraz zwróciła się do burmistrza o wydanie pozwolenia na przeprowadzenie kontroli wydatkowanych pieniędzy w ramach realizowanego zadania publicznego u owej organizacji.

W międzyczasie angażowała się w różne projekty i rozumiała, że jej praca w urzędzie jest dla ludzi, a nie oni dla niej.

Długo by pisać o tym jak nagle jej sytuacja w miejscu pracy zmieniła się niemal z dnia na dzień na niekorzystną. Ostracyzm, plotki i pomijanie w przekazywaniu informacji służbowych, stały się jej codziennością. Część osób o tym wiedziała, część wolała milczeć. Dostawała ciche sygnały wsparcia od grupki współpracowników, lecz to niewiele zmieniało w tej sytuacji.

Pewnego słonecznego dnia w czerwcu 2019 roku, niedługo po otrzymaniu oficjalnej zgody od pana burmistrza na przeprowadzenie kontroli wydatkowania pieniędzy w ramach tej dotacji, otrzymała także wypowiedzenie z pracy.

Zarzutów było sporo.

Wszystkie kuriozalne, nie mające poparcia w rzeczywistości ani odzwierciedlenia w przepisach prawnych.

Nagle pojawiły się notatki służbowe na poparcie tych zarzutów, sporządzone przez innych pracowników, a nawet pracowników jednostek podległych gminie, o których wcześniej nie było śladu, i o których nie wiedziała. Były przygotowane na zawołanie, skrojone na tę sytuację, podające nieprawdę, kłamliwe.

Czy zamknęła usta?

Nie. Wobec tej niesprawiedliwości i manipulacji, pozwała Gminę Białobrzegi do sądu pracy. Czuła wtedy odrazę od takiego traktowania pracowników. Nie wystąpiła o przywrócenie na poprzednie stanowisko, bo nie wyobrażała sobie już pracy w takim miejscu. Nikogo ze współpracowników nie oczerniła w swoim pozwie sądowym, choć i takie pogłoski chodziły. Nikogo z koleżanek i kolegów z pracy nie postawiła w niezręcznej sytuacji, powołując na świadka, mimo, że to znacznie pomogłoby jej podczas procesu.

Proces sądowy trwał ponad rok. Kosztował ją sporo stresu i pieniędzy. Finalnie Gmina Białobrzegi, wobec braku wiarygodnych dowodów na swoje zarzuty wystąpiła o polubowne porozumienie stron, proponując ugodę, na mocy której kobieta otrzymała odszkodowanie (tak odszkodowanie z publicznych pieniędzy) oraz zmieniono jej odpowiednie zapisy w świadectwie pracy.

Koszt takiego traktowania, to nie tylko koszt sądowy, to także koszt indywidualnej dwuletniej terapii psychologicznej, która pozwoliła jej zamknąć ten rozdział życia i uwierzyć w siebie ponownie. To także koszty osobiste, jakie dotknęły jej najbliższych.

Każdy wie kim jest… lecz do dziś niewielu wiedziało jak było naprawdę.

I to byłby koniec tej historii, gdyby nie fakt, że całe dwa lata po zakończeniu tego epizodu zaangażowała się w działania naszego stowarzyszenia.

Niektórzy mówią – że z zemsty. Tych nie przekonamy, że jest inaczej. Jeśli jednak tak ma wyglądać zemsta, to niech każdy, kto jest jej żądny, włoży w to tyle wysiłku i pracy, ślęczenia nad dokumentami, poświęconymi godzinami na pisanie pism, na szkolenia i udział w posiedzeniach komisji i sesji rady gminy.

Motywacją, która jej przyświecała, by wypowiedzieć na głos swoją historię jest pragnienie położenia kresu milczeniu, zakłamaniu w niektórych środowiskach i plotkom w tym mieście; dawaniu przyzwolenia na niesprawiedliwość i przemoc w miejscu pracy. Nie tylko tej. Każdej.

Obecne działania, które prowadzi nasza członkini, podyktowane są tylko chęcią zmian, by ludzie mogli zabierać głos odważnie, stawać po swojej stronie, nawet jeśli nie sprzyja to interesom władzy.

Niewypowiedziane historie lubią ciszę, obrastają wtedy w legendy i stygmatyzują ponownie.

Wiec jeśli usłyszycie pokątnie lub publicznie, że nasza członkini została zwolniona z pracy, to nie jest to prawda. A dowodem na to jest wyrok sądu RP.

Jeśli usłyszycie, że działa z chęci zemsty – to także nie jest prawda.

Nie musicie siedzieć cicho, ani nikomu się podlizywać. To miasto, urząd, czy samorząd jest dla Was, a nie Wy dla niego. Bez względu gdzie się urodziliście i skąd tu przybyliście.

Może ta historia otworzy też oczy, czy usta innym, których spotkały podobne zdarzenia.

G JAK GRA WŁADZY
Wstecz

G JAK GRA WŁADZY

17 marca 2024

Wiecie jak się rządzi najlepiej? Najlepiej rządzi się, kiedy młodzi ludzie wyjeżdżają w szeroki świat, a zostaje starsza część społeczeństwa, która nie ma już siły na działania i niekoniecznie otwiera się na zmiany. Bo to jest bezpieczne, znane i wygodne. Bo takie są zwyczaje i przyzwyczajenia. Taki jest status quo. Pamiętając dawne czasy, kiedy mieszkaniec w wobec władzy musiał być czołobitny i uległy, by móc w ogóle coś „załatwić” i nie podpaść, nadal hołduje się tej regule. „Załatwić”, to kolejne słowo klucz, tak na marginesie.

Wracając do meritum, przeciętny mieszkaniec myśli sobie: jest dobrze jak jest, bezpiecznie i w miarę wszystko utrzymane.
Ile jest takich miasteczek w Polsce powiatowej? Setki na pewno.

Wiecie, jak się rządzi w takich miastach? Łatwo. Bo nikt o nic nie pyta, nikt nie oczekuje, nikt się nie wychyla, nikt nie weryfikuje i nie domaga się zadbania o swoje sprawy. Każdy żyje jak może, a raczej wegetuje, bo czego może wymagać? Nikt go przecież nie wysłucha. Tego też przeciętny człowiek nie wie, że wymagać może.

Wiecie, jacy są najlepsi mieszkańcy dla władzy samorządowej? Niewymagający. Tacy, którym można wcisnąć każdy głodny kawałek o tym, jak są ważni, a ich głos jest wysłuchiwany. Tacy, którzy nie orientują się, co to uchwały, budżet miasta, BIP. Tacy, którzy przytakują: „jest dobrze, w końcu coś tam robią”. Ponieważ takie osoby nie zweryfikują, czy miasto na coś stać, czy też nie. Nie wiedzą, jak sprawdzić, czy za 5 lat wystarczy pieniędzy w budżecie miasta, na utrzymanie jakiejś inwestycji. Wystarczy obietnica, że przeanalizuje się jakąś inwestycję, a gromkie brawa biją z lajkami z każdej strony. Czy kupujecie sobie drogi samochód na kredyt, jeśli Was nie stać na jego utrzymanie?

Czy Białobrzegi należą do grupy takich miast?

Pod kątem ekonomicznym; nie mamy dużych przedsiębiorstw, dających mieszańcom pracę. Liczba mieszkańców z roku na rok maleje. Skąd miasto ma czerpać dochody, jeśli nie z podatków od dużych przedsiębiorców?

Rekordowy, bo ponad 80 milionowy budżet gminy w 2024 roku, zawiera aż 16 505 000 zł (to blisko 20% całości) z tytułu dochodów na realizację zadań inwestycyjnych z programu Polski Ład. Mimo tego zastrzyku i tak zaplanowano deficyt w wysokości 2 051 236 zł.

A co, kiedy skończą się fundusze zewnętrzne i przyjdą chude lata? Bo grube już były. Co wtedy?

Wystarczyło tąpnięcie na rynku energii w zeszłym roku, żeby burmistrz odwołał rozłożenie lodowiska w poprzednim sezonie, a sprawa rozchodziła się o +/- 30 000 zł, z czego zużycie energii i tak rozlicza gmina na pół z powiatem.

Modernizacja Zieleniaka za 238 000 zł skończyła się tak, że plac wypełniły betonowe donice i kilka rachitycznych drzewek, a wiaty, po licznych dewastacjach przeniesiono na targowisko.

Skatepark, po przebudowie za 253 000 zł, już wymaga kolejnych napraw. Zgłaszali je zaraz po oddaniu inwestycji sami użytkownicy. Można tak wymieniać dalej.

Czy w zalewie pozytywnych informacji przez okrągły rok, ktoś z Was wiedział, że gmina zaciągnęła w 2019 r., jeszcze przed szalejącą inflacją i zapaścią gospodarki spowodowanej Covid-19, kredyt na m.in pokrycie planowanego deficytu budżetu? Kredyt na 15 lat w wysokości 4 433 250 zł. Czy Wasi radni zaniepokoili się tym faktem, czy raźnie przegłosowali ten pomysł? A może teraz, kiedy z nimi rozmawiacie, zapytacie się, dlaczego przegłosowali zaciągnięcie kredytu na 4,5 mln zł?

Czyli jest pięknie, ale nie tak do końca i zależy gdzie się spojrzy?

W Białobrzegach dużo się dzieje, tylko finalnie kto za to zapłaci, żeby to utrzymać w przyszłości?

Kuleje transport publiczny, brakuje lekarzy, nie buduje się mieszkań komunalnych. Ale z założenia mamy stać się celem turystycznym. Czyim? Wielokrotnie te tematy poruszaliśmy.

Na końcu pusty budżet załatają Twoimi pieniędzmi z podatków i opłat.

>>Czy dziś wiesz ile Cię kosztuje utrzymanie stadionu, na którym nie mogą odbyć się Majowe Dni Białobrzegów, bo „ktoś coś popsuje”?

>>Czy wiesz, ile będzie kosztować utrzymanie terenów nadpilicznych? Kto się tym zajmie? Niedoinwestowany ZUK, w którym ludzie pracują zużytymi narzędziami?

>>Czy wiesz, ilu mieszkańcom gminy brakuje dostępu do kanalizacji?

>>Czy wiesz o tym, ile zapłacisz za wywóz śmieci za kilka tygodni, bo nowy przetarg właśnie został rozstrzygnięty?

>>Czy wiesz, ile w tych trudnych czasach w okolicy wyremontowano schronów? Czy w ogóle je mamy?

Co jest inwestycją niezbędną, a co jest marzeniem?

Dobre czasy już się skończyły, analizujmy ryzyko. Białobrzegi mierzą wysoko, ale kiedy przyjdą trudne czasy, upadek będzie bolesny, a winnych będzie brak.

F JAK FUNKCJE SAMORZĄDU
Wstecz

F JAK FUNKCJE SAMORZĄDU

14 marca 2024

Wiele i wielu z Was się zastanawiało, a nawet dystansowało, od naszych działań, zauważając asymetrię między tym, co publikujemy na temat Powiatu/Starosty, a Gminy/Burmistrza.

Rozumiemy, że może to budzić rozmaite odczucia, dlatego dziś napiszemy jak te stosunki kształtują się od podszewki i dlaczego jest tak, a nie inaczej.

Jak wyglądają kulisy relacji na linii Inicjatywa Białobrzegi – Burmistrz/Starosta?

Jak już pewnie wiecie, dostęp do informacji publicznej to powszechne prawo każdego z nas.

W wielu miejscowościach w Polsce są osoby, które oddolnie działają na rzecz transparentności władzy i weryfikują jej działania, podobnie jak my.

O wielu z nich nigdy nie usłyszycie, ponieważ cykl życia takich aktywistów kończy się często zastraszaniem danej osoby lub grupy np. wytaczanymi przez samorządowców pozwami sądowymi, na podstawie czego, wielu z nich po prostu zaprzestaje swojej działalności.

Jak było z nami? W 2022 roku wysłaliśmy serię wniosków o dostęp do informacji publicznej do różnych instytucji.

Zelektryzowało to m.in. powiat, jak i gminę. Wszak niecodziennie ktoś o coś pyta i to na piśmie, gdzie należy udzielić odpowiedzi w ściśle określonym terminie, także na piśmie i zgodnie ze stanem faktycznym.

Niedługo trzeba było czekać, by na nasz temat powstały plotki… Jednak znaczącym zaskoczeniem dla nas był fakt, że Powiat białobrzeski odpowiadał na nasze wnioski bez żadnego problemu: bez zbędnej zwłoki, nie unikano odpowiedzi, nie wydłużano sztucznie terminów, nie udzielano odpowiedzi niepełnej. Czasami tylko wystarczyło się jedynie przypomnieć. Oczywiście fakt jest również taki, że pytania były o innym zakresie, zgodnym z zadaniami powiatu, a nie związane z jakimiś sympatiami.

Gmina Białobrzegi natomiast, zaczęła swoje działania kierować w stronę braku udzielenia odpowiedzi. W 2022 roku gmina zablokowała nas na swoim profilu Facebook i blokada trwa do dziś. Imano się różnych wybiegów prawnych, by na nasze wnioski nie odpisać w ciągu ustawowych 14 dni, wydłużano termin do 2 miesięcy, a kiedy w końcu dostawaliśmy odpowiedź była ona często niepełna, z brakami, lub w ogóle dowiadywaliśmy się, że nie jest to informacja publiczna.

Konsekwencją tego, było podjęcie przez nas ważnej decyzji w 2023 roku. Wobec uchylania się od odpowiedzi na jeden z kilku naszych wniosków, złożyliśmy skargę na bezczynność do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego wobec Burmistrza Miasta i Gminy Białobrzegi.

Wcześniej jednak, kiedy zdezorientowany pan burmistrz, nie wiedział dokładnie kto jest nadawcą tych wniosków (zgodnie z ustawą wniosek o udostępnienie informacji publicznej nie wymaga podania adresu i podpisu nadawcy), w 2022 roku, na czerwcowej sesji Rady Miasta w Białobrzegach padły z jego ust historyczne dla nas słowa: „Kto za tym stoi? Kto to finansuje?”

Łatwo więc wyciągnęliśmy wniosek, że nasze zapytania potraktowano jako próbę destabilizacji stanowiska burmistrza, jako coś wymierzonego przeciw niemu, nie zaś jako egzekwowanie swojego obywatelskiego prawa do informacji publicznej.

Za sprawą wątpliwości i bliżej nieokreślonego lęku pana burmistrza, spotkała nas w konsekwencji Policja i Prokuratura oraz dwa przedsądowe wezwania, w których burmistrz wzywał nas, pod sankcją skierowania sprawy na drogę sądową, o natychmiastowe usunięcie naszego logo i wszystkich materiałów z nim użytych z przestrzeni publicznej – o czym już pisaliśmy.

W międzyczasie były podejmowane próby nawiązania dialogu z gminą, by załagodzić wzajemne stosunki. Byliśmy nawet na spotkaniu z ówczesnym panem sekretarzem. Jednak niedługo po naszej wizycie, sekretarz znikł z urzędu i swojego stanowiska, a dialog nie był kontynuowany.

To wszystko jest olbrzymim skrótem, a w całej sytuacji nie ma naszej złej woli. Jest wola do działania i nie odpuszczania.

Jeśli nie wierzycie jak ta cała machina działa, to polecamy napisać kilka wniosków do dowolnych instytucji, które Was interesują i sprawdźcie jak i czy odpowiedzą. Spróbujcie załatwić coś urzędowo w czyimś imieniu – społecznie.

Drugą ważną w tym świetle rzeczą jest funkcja samorządu i różnice między ich zadaniami.

Co różni powiat od gminy, i dlaczego częściej nasze zapytania i sprawy dotyczą właśnie gminy?

Są dwie ustawy: o samorządzie powiatowym i o samorządzie gminnym, w których są nakreślone zadania obu tych jednostek samorządu terytorialnego. Różnice widzicie poniżej:

Gmina jest najzwyczajniej bliższa mieszkańcom, niczym skóra dla człowieka. Gmina aktywnie rozwiązuje problemy mieszkańców, a zgodnie z art. 1 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym oraz art. 16 ust. 1 Konstytucji RP mieszkańcy gminy tworzą z mocy prawa wspólnotę samorządową.

Dlatego Wam, naszym odbiorcom, pozostawiamy ocenę, co tu jest dysfunkcyjne i jak są respektowane prawa.

Reagujemy tam gdzie widzimy potrzeby i problemy. Nasze stowarzyszenie to nie korporacja zatrudniająca dziesiątki osób i nikt za nami nie stoi, prócz naszych rodzin. To kilku mieszkańców i mieszkanek gminy, które oddolnie przeciwstawiają się jedynej i bezrefleksyjnej retoryce płynącej z urzędu miasta. Jeżeli chcesz coś zmienić – włącz się w działania.

Masz inny pomysł – realizuj go.

My robimy tyle, na ile mamy przestrzeń między pracą zawodową, a życiem rodzinnym. Możesz też dać znać nam, a my mając z każdym dniem większe doświadczenie i wiedzę chętnie pomożemy.

BIAŁOBRZESKIE SPACERY
Wstecz

BIAŁOBRZESKIE SPACERY

9 marca 2024

Pierwszy spacer z serii „Białobrzeskie spacery” za nami. Podczas 90 minutowego przejścia ulicami Białobrzegów zebraliśmy około pięciu toreb foliowych. Poznaliśmy Pana Jacka, który opowiedział nam o tajnikach morsowania. Dziękujemy za przybycie.

Ten krótki spacer podsumowują zdjęcia i kilka punktów:

1. Krzewy skrywają niezliczone ilości małpek. Pod jednym zdołaliśmy wyciągnąć ok. 10 szt, a to nie wszystkie. 
2. Mamy nowy szalet miejski – za estetycznymi sztachetami przy BCK. Przykry widok na jednym ze zdjęć. 
3. Zgłosimy zapadnięte chodniki w kilku miejscach w centrum miasta. Przy skrzyżowaniu Słonecznej i 11 Listopada zniknęła część kostki. 
4. Część donic miejskich straciło już farbę. Zweryfikujemy, czy podlegają jeszcze gwarancji.

Do zobaczenia na kolejnym spacerze 🙂 

Na czym polega pomysł? W skrócie:
Mniej więcej raz w miesiącu, przez cały rok, planujemy wybierać się na weekendowy, około 1,5 godzinny spacer ulicami Białobrzegów i ścieżkami w okolicach.

Podczas spacerów będziemy weryfikować stan mienia publicznego: szerokopojętej infrastruktury miejskiej, czy zieleni – słowem – wszystkiego tego, co nas otacza. Chcemy to również zgłaszać i napotkane problemy rozwiązywać. A wszystko w trosce o nasze miasteczko i pomoc służbom miejskim.
Wystarczy zwykła torebka foliowa i już stajesz się tak jak my na ostatnim spacerze – zbieraczem śmieci.

Ale to nie wszystko…

Aby urozmaicić nasze spacery, będziemy w miarę możliwości zapraszać ciekawe osoby nie tylko z Białobrzegów.
Chcemy połączyć przyjemne z pożytecznym i edukacyjnym. Będziemy rozmawiać, wymieniać się pomysłami i spostrzeżeniami, poruszać różne tematy, a przede wszystkim umożliwić poznanie się nawzajem, integracje sąsiedzką.

E jak ETYKA
Wstecz

E jak ETYKA

9 marca 2024

Trudne słowo o którym wiele osób sprawujących władzę, czy piastujących publiczne stanowiska, zapomina. Etyka osób sprawujących funkcje publiczne , bo dziś o tym, to zbiór zasad i wartości, które powinny kierować ich postępowaniem w wykonywaniu obowiązków.

Są przynajmniej dwie takie historie, które naszym zdaniem, nawiązują bezpośrednio do tematu i są związane z Białobrzegami.

PIERWSZA, to skarga na zachowanie burmistrza do rady Miasta i Gminy Białobrzegi, rozpatrywana w 2022 roku:

Pisaliśmy o tym – link w komentarzu. Każda kolejna Komisja rozpatrująca tę skargę, na której w tamtym czasie byliśmy, zachowywała się inaczej. Na pierwszej, jeden Radny wstrzymał się od głosu. Na kolejnej inni radni wstrzymali się od głosu, a na jeszcze innej omawianie skargi wykreślono z porządku obrad. Finalnie Rada Gminy uznała skargę za bezzasadną, ale w jakim stylu. Przez większą część Sesji Rady Miasta i Gminy był komplet naszych Radnych, czyli 15 osób. Przy tym konkretnym głosowaniu, nie dość, że obraz przestał być nadawany/nagrywany, to niespodziewanie pięcioro Radnych było nieobecnych. Czterech z pozostałych na sali konferencyjnej radnych zagłosowało za uznaniem skargi na burmistrza za bezzasadną, natomiast kolejnych sześcioro Radnych wstrzymało się od głosu. Wszystko można wysłuchać – link również umieszczamy w komentarzu.

DRUGA, to sesja Rady Powiatu z czerwca 2023. Na tym posiedzeniu padły mocne słowa o oszustwach i fałszerstwach. Słowa padły z ust Pana Radnego Oziębło i były skierowane do Pana Starosty Korgula. Dyskusja toczyła się w sprawie remontu obok budynku ZOZ. Link do nagrania z posiedzenia zamieszczamy w komentarzu.

A Wy? Znacie zapewne inne historie, gdzie etyka „poszła” w zapomnienie. Jak jest w Waszych miejscowościach?

Przypominamy niektóre z kluczowych i ogólnych zasad etyki dotyczących zarówno radnych jak i włodarzy:

— Interes publiczny i dobro społeczności lokalnej: Powinni działać zgodnie z interesem publicznym i dbać o dobro mieszkańców, których reprezentują. Ich działania powinny służyć społeczności lokalnej.

— Zgodność z prawem: Powinni działać zgodnie z obowiązującym prawem i nie nadużywać swojej władzy.

— Bezstronność i bezinteresowność: Powinni działać obiektywnie, nie faworyzując żadnej grupy, czy interesu prywatnego. Unikać sytuacji, które mogłyby budzić podejrzenia o nieprawidłowe postępowanie.

— Odpowiedzialność: Są odpowiedzialni za swoje działania. Powinni wykonywać swoje zadania rzetelnie i z należytą starannością.

— Jawność: Powinni działać transparentnie, informując mieszkańców o swoich działaniach i podejmowanych decyzjach.

— Dbałość o interes publiczny: Powinni działać w taki sposób, aby służyć dobru ogółu mieszkańców, a nie tylko swoim prywatnym interesom.

— Unikanie konfliktów interesów: Nie powinni brać udziału w podejmowaniu decyzji, które mogą im przynieść osobiste korzyści. Powinni unikać sytuacji, które mogą budzić podejrzenia o nieetyczne postępowanie.

D JAK DOTACJE
Wstecz

D JAK DOTACJE

3 marca 2024

Zastanawialiście się kiedyś jak zrobić coś dobrego dla lokalnego społeczeństwa? Zapewne znacie takie przykłady działalności w których ludzie potrafią swoją oddolną pracą odmieniać otoczenie. Za tym najczęściej nie idą ogromne pieniądze tylko ogromne zaangażowanie, strategia i ewentualni sponsorzy prywatni.

Zastanawialiście się jak miasto wspiera oddolne działania różnych organizacji? Tak, do tego służą dotacje i aby je otrzymać często wystarczy pomysł, czas i wsparcie do wypełnienia wniosku.

Rok w rok w naszym mieście jest jeden podmiot któremu udzielane są dotacje – jest to niezmiennie ten sam podmiot.

Każdy kto choć na chwilę wyszedł poza sferę plotek i domysłów ma możliwość weryfikacji przekazywanych dotacji przez gminę. Wystarczy do tego wniosek o informację publiczną. Kwestie dotacji i wsparcia samorządów dla organizacji pozarządowych reguluje prawo.

Jednak w C jak Codzienność opisaliśmy jak wyglądają kwestie poświęcania czasu i jak inni ludzie korzystają z tego, że Wy go nie macie.

Dziś w Białobrzeskim Alfabecie skupimy się na D jak Dotacje w wykonaniu gminy Białobrzegi, a skierowanymi do Pilicy Białobrzegi. Pilicy, która jest Stowarzyszeniem kultury fizycznej. Prawdopodobnie po raz pierwszy widzicie rozliczenie publicznego zadania, więc zapraszamy do całej publikacji łącznie z linkami w komentarzach.

Pilica rok w rok występuje do gminy z wnioskami o realizację zadań (swoją drogą bardzo szczytnych i ważnych społecznie) jak przeciwdziałanie uzależnieniom i patologiom społecznym, czy upowszechnianie kultury fizycznej i sportu.

Jak pamiętacie nasz post z 2022 (link w komentarzu) to już wtedy wskazywaliśmy jakimi środkami publicznego wsparcia dysponowała MKS Pilica Białobrzegi. Trudno nie wspomnieć, że jest specjalne stanowisko Manager Sportu lub potocznie „Dyrektor Stadionu”, czyli osoba która otrzymuje pensję z gminy w wysokości 7500 zł brutto plus raz w roku nagrodę ok 2000 zł brutto (dane wg stanu na czerwiec 2023 r.)

Rok w rok do piłkarzy Pilicy i trenerów kadry seniorów, trafiają wypłacane co miesiąc stypendia sportowe. O czym również już pisaliśmy (link w komentarzu) Co ciekawe, prawdopodobnie właśnie po tamtej publikacji składki za zajęcia zaczęły być pobierane od rodziców przelewem na konta. Ah, ta Inicjatywa.

Wg ostatnich przekazów ustnych pod skrzydłami Pilicy jest +/- 300 dzieci i młodzieży. Rodzice tychże dzieci opłacają składki. Wydawałoby się, że niewygórowane względem np. Warszawy. Szybkie mnożenie i mamy 75 zł razy przyjmijmy 300, daje +/- 22 000 zł miesięcznie. Robi wrażenie? Wiadomo trzeba opłacić trenerów, sprzęt itd.

No to teraz przejdźmy do rozliczenia jednej z dotacji. Zadanie publiczne: Wspieranie szkolenia sportowego, organizowanie i udział w zawodach sportowych z roku 2023.

Całość rozliczenia publikujemy w grafikach.

NAJWAŻNIEJSZE KWESTIE:

**Koordynator projektu (sumarycznie 9 000 zł) mimo, że część członków klubu Pilica pracuje w jednostkach publicznych, otrzymuje dodatkowe wynagrodzenie w ramach zadania.

**ok 38 000 zł stanowią wydatki na napoje, badania medyczne i ubezpieczenie – tu pojawia się CIEKAWOSTKA ponieważ wiemy, że za badania pobierano od rodziców pieniądze (w gotówce) w dniu kiedy jeden lekarz miał takie badania na stadionie wykonywać. O tym w rozliczeniu nie ma ani słowa, ale faktura wystawiona.

**Transport ok 21 000 zł. Tu pytanie do rodziców, czy taki transport dla dzieci w rocznikach 2006 – 2016 był organizowany przez klub? Czy sami dowoziliście dzieci na mecze?

**Prawie 20 000 zł na sprzęt sportowy, w tym odzież i buty. W rozliczeniu jest mowa o zakupie kompletów meczowych. Tylko jak to jest, że rodzice znowu płacąc gotówką takie komplety meczowe zakupowali od Pilicy? Taki komplet getry + spodenki i koszulka z emblematem Pilicy to koszt ok 110 zł dla rocznika 2016. W rozliczeniu nie ma informacji o zbieraniu tych kwot od rodziców. Jeżeli klub zapewnia stroje na mecze to po co dodatkowe zakupy rodziców?

**Do pracy trenerskiej i kwot nie mamy uwag, choć naszym zdaniem kwoty dla nich powinny być wyższe. Ba, to na trenerze ciąży całość zadań i pracy z dziećmi w ramach tej dotacji.

To tylko część rzeczy i TYLKO JEDNO zadanie publiczne z 2023 roku. Jeżeli teraz dodacie sobie wszystkie kwoty o których wspominamy w tym i poprzednich postach to rysuje nam się obraz mega doinwestowanego stadionu i klubu bez znaczących sukcesów w ostatnich latach w kwestii wyszkolenia młodych talentów z naszego miasta, które zasilałyby kadrę seniorów.

SŁOWO KLUCZ: TRANSPARENTNOŚĆ W WYDATKOWANIU PUBLICZNYCH PIENIĘDZY

Jeszcze raz:

>Stypendia dla piłkarzy Pilicy (ok 150 000 zł rocznie)

>Darmowa dzierżawa stadionu przez klub i co za tym idzie infrastruktury/budynków

>Reklamy na stadionie miejskim

>Dotacje z zadań publicznych

>Dotacje z Zapilicza

>Koszty gminy za roczne utrzymanie stadionu (ok 700 000 zł stan na 31.12.2022 rok).

Dodajmy do tego, że wpływy do budżetu gminy za użytkowanie stadionu to śmiesznie niskie ok 15 000 zł w 2022 roku. Czyli stadion nawet nie zarabia na pokrycie kosztów energii.

Nie liczymy już umów sponsorskich, dochodów z biletów, czy nawet sklepiku kibica – czy Pilica nie umie sama na siebie zarobić?

Stadion, który ma więcej kamer monitoringu niż Wy na swojej ulicy, stadion, który ma saunę dla mieszkańców i stadion na którym od kilku lat nie odbywają się Majowe Dni Białobrzegów. Dla kogo jest to miejsce?

Szanowni Państwo, czy znacie inne stowarzyszenie, które byłoby w regionie tak wspierane publicznymi środkami?

Oczywiście to nie koniec tematów piłkarskich, wrócimy jeszcze do Was.

LAS SOSNOWY – CIĄG DALSZY
Wstecz

LAS SOSNOWY – CIĄG DALSZY

16 lutego 2024

Drogie Mieszkanki, Drodzy Mieszkańcy,

Publikujemy oficjalną odpowiedź Nadleśnictwa Dobieszyn w sprawie planowanej trzebieży lasu sosnowego, w okolicach Zakładu Usług Komunalnych w Białobrzegach. Dziękujemy za liczne wsparcie, wiadomości i wymienione spostrzeżenia.

Co sądzicie o tym piśmie? Dajcie nam znać na Facebook lub mailowo.

Dla nas sprawa się nie kończy. Będziemy podejmować razem z Wami kolejne działania w sprawie tego lasu. Na pewno skorzystamy z propozycji spotkania na którym wszystkie strony będą mogły wyrazić swoje opinie.

Co ciekawe, jeżeli dojdzie do proponowanego spotkania (o którym będziemy Was informować z wyprzedzeniem) to najprawdopodobniej będzie to pierwsza otwarta debata, o której, co smutne, nie pomyśleli włodarze miasta.

BIAŁOBRZESKI ALFABET – C JAK CODZIENNOŚĆ
Wstecz

BIAŁOBRZESKI ALFABET – C JAK CODZIENNOŚĆ

16 lutego 2024

Zaczarowane koło. Dom – Praca. Praca – Dom. Czasami jakieś hobby. Nie pracujesz, nie masz za co żyć. Pracujesz, nie masz kiedy żyć.

Zakręcona/ny w codzienności przestajesz zauważać to co się dzieje obok Ciebie. Dbasz o najbliższych.

Białobrzeska codzienność (a może także codzienność w okolicy w której obecnie mieszkasz i czytasz ten post) to poranny sznur samochodów, lekki korek przy szkołach, punktach usługowych i nagła cisza po godzinie 8:00. Po kilku godzinach powtórka, a na wieczór znowu cisza. Ciemne witryny nieczynnych sklepów, majaczące się w oddali pojedyncze cienie ludzi. Ruch samochodowy pod dyskontami, ryk silników i pisk opon przy stadionie, zdają się przeczyć poczuciu ciszy. A może tylko nas oszukują, mylnie stwarzając poczucie, że coś się dzieje?

Białobrzeska codzienność ma również swój internetowy wymiar. Tam jako tako coś się dzieje. Media lokalne pławią się i prześcigają w podnoszeniu poprzeczki coraz to lepszych wiadomości. Ale na koniec jest jak w realnym świecie – również zapada cisza. Trudne tematy są nie poruszane. Komentarze pozostają bez odpowiedzi. Króluje jednostronność przekazu.

Codzienność Droga Mieszkanko i Drogi Mieszkańcu w Białobrzegach, to ciągle te same nierozwiązane proste tematy i ta bezsensowna cisza. Czy ona Ciebie uspokaja, czy budzi niepokój?

W tej codzienności następuje przełamanie. Raz na jakieś 5 lat budzą się niczym ze snu. Nazwiska, tematy, obietnice. Codzienność raz na 5 lat wychodzi do Ciebie frontem i wywiera wpływ.

Wybory samorządowe zbliżają się wielkimi krokami, a wraz z nimi kampania wyborcza.

Bądźcie czujni i uważajcie na białobrzeską codzienność.

Tam gdzie Twoje pytania pozostawały bez odpowiedzi, następuje zwrot. Profile Facebook, które praktycznie były nieaktywne w kwestiach codzienności Twojego życia… teraz przełamują ciszę.

Białobrzeską codzienność zbudowaliśmy sami sobie. Nie mając kiedy żyć, oddałaś/łeś to pole działania innym. Ci inni w codzienności zapomnieli o Tobie, choć teraz na chwilę wrócą.

Codzienność, tą szarą, lokalną, da się zmieniać. Twoją wizją, Twoją wiedzą, poszerzaniem świadomości, to Ty tworzysz potencjał przekształcania istniejących układów i otwierasz nowe drogi. Ty Droga Czytelniczko, Ty Drogi Czytelniku. Tylko i wyłącznie, TY.

TRACIMY LAS SOSNOWY!
Wstecz

TRACIMY LAS SOSNOWY!

2 lutego 2024

Czekasz na ten pierwszy wiosenny spacer? Myślisz, że zanurzysz się w pobliskim miejskim lesie?

Usłyszysz śpiew ptaków w wiosennym poruszeniu, w koronach drzew, a tak wyczekiwane po zimie słońce będzie przeświecać przez gałęzie i zaglądać w Twoje zmrużone powieki. Pies będzie radośnie poszczekiwał, merdając ogonem w zabawie na powietrzu. Lekki wiatr być może muśnie Twoją spragnioną światła dziennego twarz, a gdy zaciągniesz się leśnym, świeżym przepełnionym wilgocią powietrzem, poczujesz jak każda komórka Twojego ciała odpręża się i odżywa pod wpływem wiosennego spaceru po lesie. Lesie, który może widzisz codziennie gdy przejeżdżasz tuż obok.

Jak się czujesz? Przyjemnie?

Niestety. Tak już nie będzie. Dlaczego? Bo Białobrzegi lubią ciszę! Niebawem zmąci ją na chwilę ciężki sprzęt do pozyskiwania drewna! Wtedy będzie już za późno.

W lesie sosnowym za Zakładem Usług Komunalnych planowane jest niezwykłe przedsięwzięcie Nadleśnictwa Dobieszyn – tzw. TPP, czyli trzebież późna pozytywna. Brzmi jak kiepski żart. Kto by pomyślał, że pojęcie „pozytywna” kryje w sobie tajemnicę usuwania drzew, prawda?

Aby wam zobrazować jak po tym „pozytywnym” zabiegu będzie wyglądał las miejski za ZUK, przywołamy jedynie obecny wygląd terenu przy domkach harcerskich przy oczyszczalni, gdzie niedawno miała miejsce podobna trzebież. Tam, jak pewnie zauważyliście, ostatnio prowadzono „pozytywną” politykę leśną, która obecnie w tamtych okolicach wątpliwie cieszy ciało i umysł.

Aby jeszcze lepiej przybliżyć Wam wymiar planowanego zabiegu, wspomnimy, że:

> z jednej tylko działki za ZUK (adres leśny 16-02-1-03-94-a-00) plan pozyskania drewna to 699 m3

> z kolejnej, idąc w kierunku pomnika Jana Pawła II to 319 m3 drewna.

> sumarycznie tylko w okolicy ZUK ma być pozyskane ok 1200 m3 drewna!

Liczby robią wrażenie? To wszystko dodatkowo okraszone jest wyjaśnieniami Nadleśnictwa o pozytywnym wpływie gospodarki leśnej.

Dla nas to cichy dramat odbywający się za milczącym przyzwoleniem. Czy słyszycie jakieś inne głosy sprzeciwu?

Ta część lasu powinna pozostać nietknięta ponieważ stanowi bezcenne miejsce rekreacji mieszkańców miasta. Miasta, powoli zalewanego betonem i kostką brukową, w którym drzewa nagminnie przeszkadzają, śmiecą i są ogławiane, ku chwale małomiasteczkowej estetyki. Miasta w którym od lat nie został wytyczony ani jeden, nowy miejski park, czy zielone miejsce rekreacji i wypoczynku.

Paradoksalnie, z Białobrzegów i okolic pochodzi elitarne grono leśników, którym, mamy wrażenie, że ta sprawa jakoś kompletnie umyka.

W 2023 interesowaliśmy się losem lasu w okolicy ZUK. Wysłaliśmy wniosek o udostępnienie informacji publicznej do Nadleśnictwa Dobieszyn jakie są plany względem tego lasu. Otrzymaliśmy nawet odpowiedź, która niejednoznacznie traktowała o planach wobec terenu. Uspokajając jednocześnie przekonywała o pozytywnych planach wobec położonych tam działek leśnych. Pismo zamieściliśmy na Facebook.

Apelujemy do Was, mieszkańców, do miłośników spacerów, biegania, nordic walking: Nie pozwólmy leśnikom pozyskać drewna z tego terenu. Niech ten las pozostanie nietknięty, a wszelkie prace obejmują jedynie zachowanie bezpieczeństwa. Jeżeli zauważycie ciężki sprzęt, natychmiast nas alarmujcie. To ostatnie miejsce, które stanowi zielone płuca miasta!

Apelujemy również do włodarzy. Zatrzymajcie te planowane działania! Niech las sosnowy za ZUK pozostanie miejscem, gdzie mieszkańcy Białobrzegów będą mogli cieszyć się spokojem i urodą przyrody. Ocalmy to wyjątkowe miejsce od niepotrzebnej ingerencji, by mogło dalej stanowić oazę zieleni w sercu naszego miasta.

Chcecie zareagować? Na dole zostawiamy przykładową treść jaką możecie użyć pisząc list lub wysyłając maila do Nadleśnictwo Dobieszyn, Lasy Państwowe i Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Radomiu. Pokażmy wspólnie, że to miejsce nie jest nam obojętne

Informacyjnie. Szczegóły całego przedsięwzięcia Nadleśnictwa Dobieszyn są tu: https://platformazakupowa.pl/transakcja/838899 Zobaczycie trudne w odczytaniu dane, ale również kto i za jakie kwoty będzie wykonywał zlecenia.


PRZYKŁADOWA TREŚĆ PISMA:

W związku z art. 74 Konstytucji RP: „Ochrona środowiska jako obowiązek władz publicznych1. Władze publiczne prowadzą politykę zapewniającą bezpieczeństwo ekologiczne współczesnemu i przyszłym pokoleniom.
2. Ochrona środowiska jest obowiązkiem władz publicznych.
3. Każdy ma prawo do informacji o stanie i ochronie środowiska”
Oraz art. 4, ust. 1 i 2 Ustawy o ochronie przyrody: „Organy i podmioty obowiązane do dbałości o przyrodę i jej ochrony.
1. Obowiązkiem organów administracji publicznej, osób prawnych i innych jednostek organizacyjnych oraz osób fizycznych jest dbałość o przyrodę będącą dziedzictwem i bogactwem narodowym.
2. Organy administracji publicznej są obowiązane do zapewnienia warunków prawnych, organizacyjnych i finansowych dla ochrony przyrody.(…)”
Ja, niżej podpisany/a, mieszkaniec/mieskzanka gminy Białobrzegi apeluję do Państwa o natychmiastowe wstrzymanie wycinek (w tym rębni i trzebieży) na obszarze lasów położonych w obrębie miasta Białobrzegi i jego bliskich granicach. Apeluję o rezygnację z planów określonych w postępowaniu na wykonywanie usług z zakresu gospodarki leśnej na terenie Nadleśnictwa Dobieszyn w roku 2024 w szczególności dla adresów leśnych 16-02-1-03-94-a-00 oraz 16-02-1-03-95-b-00 (w tym pozostałych wymienionych w dokumentach SWZ, położonych w bliskim ich sąsiedztwie).
Walory przyrodnicze i krajobrazowe tego lasu są bezcenne, tak jak możliwość korzystania z niego w celach rekreacyjnych, zdrowotnych, turystycznych i edukacyjnych. Rozumiem potrzebę prowadzenia gospodarki leśnej, jednak bardzo chciałabym/chciałbym w Nadleśnictwie Dobieszyn widzieć gospodarza, który zgodnie z ustawowym obowiązkiem dba o trwałość i zrównoważone gospodarowanie wspólnym dziedzictwem. Protestuję przeciwko planowanym wycinkom (rębniom, trzebieżom) i domagam się wzięcia pod uwagę nie tylko produkcyjnych, ale również społecznych i ochronnych funkcji lasu w obrębie Leśnictwa Sucha.
Z góry dziękuję za zrozumienie wyrażonej przeze mnie troski o las, który jest zielonymi płucami miasta. Chcę żeby pozostał taki jak jest obecnie, jakim był od lat, by służył wszystkim mieszkańcom, ucząc szacunku dla rodzimej przyrody. 

BIAŁOBRZESKI ALFABET – czyli B jak BIAŁOBRZEGI
Wstecz

BIAŁOBRZESKI ALFABET – czyli B jak BIAŁOBRZEGI

30 stycznia 2024

Białobrzeski Alfabet, B jak Białobrzegi, subiektywna charakterystyka.

Witajcie w Białobrzegach – jednym z wielu miasteczek w Polsce, które postanowiło łączyć urok prowincji z nowoczesnymi aspiracjami. To miejsce pełne kontrastów, chociaż nie do końca wiadomo, czy te kontrasty są tu na miejscu.

Przeszukując media społecznościowe, można odnieść wrażenie, że w Białobrzegach panuje raj na ziemi. Pełna propaganda sukcesu, podlana sporą dawką dystansu do otwartej dyskusji z mieszkańcami. No cóż, nie każdy ma czas zagłębiać się w tę idylliczną rzeczywistość.

Na początku działalności zastanawialiśmy się, z czego wynika ta nieustająca cisza i brak otwartej dyskusji społecznej między mieszkańcami, a władzami lokalnymi na wszelkie tematy – i te trudne i te zwykłe, konsultacyjne. Wiele osób w prywatnych wiadomościach informowało nas, że ma obawy dyskutować otwarcie i poddawać cokolwiek pod wątpliwość, wyrażać swoje stanowisko. Uważają, że taką postawą mogliby sobie zaszkodzić.

Po tych dwóch latach naszej działalności, stwierdzamy, że niewiele się tu zmieniło, a Białobrzegi to swoiste królestwo hermetycznych układów, które są jak duchy – niewidzialne, dopóki ich nie wezwiesz. Dewiza wyznawana przez miejscowe koterie: „nie jesteś z nami – jesteś przeciw nam” wrosło w naszą codzienność i stało się wręcz częścią mentalności. Tu rządzi powiedzenie „tak było zawsze” 🙂

Przyszło nam przyjrzeć się naszej gminie i oto tylko kilka statystyk (to już drugi raz, więc i ciekawe doświadczenie, część z Was może pamięta nasz wpis sprzed 2 lat):

  • – Z roku na rok zwiększają się wydatki na 1 mieszkańca i w 2022 roku wyniosły 6 605,49 zł, to w dużej mierze zasługa inwestycji, które trzeba będzie za coś utrzymać w kolejnych latach. Średnie wydatki majątkowe na osobę 2020-2022 wynoszą 1343,38 zł (dla porównania Warka 563,12 zł, Mogielnica 871,49, Pionki 1025,46 zł)
  • – Jednak mieszkańcy stąd uciekają, a średnia wieku rośnie – starsi zostają przez zasiedzenie, a młodzi migrują do większych ośrodków.
  • – Od 2014 roku posiadamy nieustające ujemne saldo migracji. Rekordowym pod względem wymeldowań był 2019 rok – wymeldowało się 165 osób.
  • – Od 2020 roku mamy ujemny przyrost naturalny.
  • – Od 2014 roku systematycznie spada nam procent ludności w wieku produkcyjnym (dla mężczyzn grupa wieku 18-64 lata, dla kobiet – 18-59 lat), natomiast rośnie procent ludności w wieku poprodukcyjnym.
  • – W niespełna 10 000 gminie mamy ok 5500 osób w wieku produkcyjnym, według Narodowego Spisu Powszechnego 2021 (NSP) mamy prawie 4 700 pracujących w wieku 15 lat i więcej z czego prawie 1000 osób to pracujący na własny rachunek (np. Prowadzący działalność gospodarczą).
  • – Dojeżdżających do pracy poza gminę jest coraz więcej. W 2006 roku było to ok 600 osób, w 2016 to już ok 1100 osób. Niebawem pojawią się dane z NSP 2021. Top 3 kierunków z 2016 roku to Warszawa, Grójec i co ciekawe Promna.
  • – Około 3200 osób jest biernych zawodowo (NSP 2021 – aktywność ludzi w wieku 15 lat i więcej)
  • – W Białobrzegach zarejestrowanych jest 1373 firmy (według danych REGON za 2022 r.) za to równolegle działa tu, aż 24 instytucje z sektora publicznego oferujące posady w szeroko pojętej „budżetówce”.
  • – Brak jest w gminie dużych przedsiębiorstw, zatrudniających powyżej 250 osób.

Urząd Gminy i Starostwo Powiatowe oraz podległe im jednostki, to w uproszczeniu „duże przedsiębiorstwo” i jedyne, które dają stabilną pracę.

Co jest szczególnego w tym wszystkim? Naszym zdaniem, nasze małe miasteczko, to taka urokliwa pułapka, a wniosków nasuwa się kilka:

  • -Ze względu na brak danych dostępnych „od ręki”, szacujemy, że w samych Białobrzegach na 24 instytucje publiczne mieszczące się tutaj, pracę znajduje w nich ok. 500 osób (oczywiście część pracowników dojeżdża z innych gmin). Jakie implikacje to pociąga? Na przykład takie, że sektor publiczny niemal zmonopolizował rynek pracy. Dodajmy jeszcze do tego rodziny tych pracowników i liczby będą jeszcze większe.

I jak tu mieć niezależność i krytykować, gdy Twoja praca zależy od największego pracodawcy? To pytanie retoryczne, bo odpowiedź jest oczywista.

Lokalny przykład? Na naszą petycję o wydłużenie godzin pracy urzędu, burmistrz „otrzymał” tzw. kontr wniosek, podpisany przez 326 osoby, aby tych godzin nie wydłużać. Widzicie związek?

  • -Urokliwa pułapka ma bezpośredni wpływ nie tylko na sektor publiczny, ale i na prywatny: Innowacyjność? Przedsiębiorczość? Raczej niespecjalnie, kiedy większość kręci się wokół „budżetówki”. W ramach działalności urzędów, zarabiają przedsiębiorcy lokalni, czy to w przetargach, czy przy szeroko rozumianej ogólnej współpracy. Lecz z drugiej strony, gospodarze gminy i powiatu nie zastosowali wystarczających rozwiązań dla rozwoju lokalnej przedsiębiorczości, nikt nie stworzył dla nich wystarczającego środowiska do rozwoju własnych pomysłów i realizowania biznesów (strefa ekonomiczna to jedynie namiastka „wsparcia”). Nie znajdujemy żadnego dokumentu stanowiącego o strategii rozwoju przedsiębiorczości dla naszej gminy. Inkubatory przedsiębiorczości – słowo klucz – nie istnieją.

  • -Może jako miasto zaprzepaściliśmy dwie szanse na rozwój, a może i trzy:
    • > lata temu – firma Zbyszko, mimo negocjacji z samorządem gminnym, wybudowała swoje fabryki w Radomiu i tam zatrudnia ludzi. Ta sama firma, nie tak dawno, tuż obok stadionu, miała plan budowy mieszkań – rada miasta odmówiła.
    • > ostatnio – zaprzepaściliśmy czas dobrej koniunktury na rynku, w okolicy nie pojawił się strategiczny inwestor z zewnątrz o dużym potencjale (choć była mowa np. o firmie Alnor). Teraz nastał czas recesji, a niewykorzystane okazje lubią się mścić – wiedzą o tym najlepiej kibice piłkarscy.
    • > obecnie – turystyka na terenach nadpilicznych, która jest szansą na lokalny rozwój i wzrost koniunktury, w najbliższym czasie opierać się będzie niemal na jedynym przedsiębiorcy, który buduje tu hotel i otwiera restaurację. Próżno szukać ośrodka turystycznego, pola campingowego, domków, na które obecnie jest boom na rynku; nie ma miejsca dla turystów chcących korzystać z uroków przyrody i lokalnych usług, za to będą hotelowi goście. Czy oni wyjdą z niego, aby skorzystać z innych lokali gastronomicznych, czy zrobią zakupy w pobliskich sklepach? Czy ich pieniądze zasilą rodzime interesy? Raczej nie – odbędą swoje szkolenia, czy wesela i wrócą do siebie. Do dziś nie wiadomo, co oznaczała w pierwotnych dokumentach tejże inwestycji nazwa „Centrum Polsko – Chińskie”. Nie wiadomo ile będzie kosztować utrzymanie terenów nadpilicznych. Samo utrzymanie stadionu i boiska w Suchej to koszt ponad 600 000 zł rocznie.
    • > przyszłość – praca, płaca, dostępność mieszkań i opieki zdrowotnej, bezpieczeństwo i infrastruktura, te proste obszary biorą pod uwagę potencjalni nowi mieszkańcy, wybierając miejsce do życia. Obecnie nawet nie mamy strategii wsparcia dla młodych – dla nich od razu jest pod górkę. Mało jest miejsc w publicznym żłobku i przedszkolach oraz zbyt krótkie są godziny pracy tych instytucji. Brak jest też nowych mieszkań komunalnych. O braku pracy i nieistniejącym transporcie publicznym już nie wspominamy. Brak także szpitala o podstawowym zakresie wsparcia jak chirurgia, stomatologia, czy położnictwo.

Podsumowanie

Nasza subiektywna opinia i analiza wskazuje jednoznacznie, że Białobrzegi to miejsce gdzie nie ma równowagi. Dobrze się żyje nielicznym osobom, zamkniętym w swoistej „szklanej kuli” z zakrzywionym obrazem „wielkich Białobrzegów”. Daleko nam do modelu miasta 15-minutowego. Choć mamy ku temu jak najlepsze predyspozycje. Realnie mamy negatywne statystyki GUS, których nie da się oszukać. Zdajemy sobie sprawę, że miasto się zmienia na lepsze dzięki m.in środkom z Unii. Może wchłoniemy mieszkańców małych miejscowości w promieniu 20 kilometrów, ale co po tym? Kto zdecyduje się tu osiedlić?

Gdzie w bliskiej okolicy, młodzi ludzie, wchodzący na rynek pracy, mogą realnie ją znaleźć ? Gdzie mogliby rozkręcić swoje pierwsze innowacyjne biznesy? Czy to, o czym piszemy zachęca ludzi do osiedlania się? Czy jesteśmy w stanie konkurować z innymi miastami? Czy historycznie były inne szanse na zrównoważony rozwój?

Na koniec jest jeszcze jedno: otwarta komunikacja. W Białobrzegach jej nie ma. Jest jednokierunkowa, ze wspomnianym na początku, propagandowym przekazem. Można powiedzieć, że jest mało responsywna z dozą arogancji wobec potrzeb mieszkańców i brakiem miejsca na krytykę. Jest jeszcze komunikacja nieformalna, czyli plotki. Ten kto jest najbliżej „źródła” ten ma monopol na informacje. XXI wiek.

Jest tyle możliwości i pomysłów, ludzi młodych i starszych. Niestety giną one w urzędniczym oceanie „niedasizmu” i zabetonowanych układów.

Białobrzegi lubią ciszę i w tej ciszy się pogrążają, pozwalając rosnąć „monarchii absolutnej”.

A my w tym wszystkim? Na pewno się nie wyprowadzimy, zmiany nadejdą, jak nie dzięki nam, to dzięki nieubłaganym czynnikom demograficznym.