Białobrzeskie Szeptanki #2
Transparentne działania jednostek publicznych, gwarantowane nam konstytucyjnie i ustawowo, to podstawa demokracji. Czy lokalnie, to pojęcie, to wyświechtane hasło, czy utopia?
Opinia publiczna, w większości, otrzymuje informacje o kierunkach rozwoju i działaniach władz, opakowane w ładny marketingowy papierek. Służą temu lokalne media za nasze pieniądze (o tej patologii napiszemy innym razem). Znaczna większość urzędów, którym się przyglądamy, w swoich social mediach zamieszcza wpisy, po których czytający może odnieść wrażenie, że jego miejscowość to kraina mlekiem i miodem płynąca. Trudno się temu dziwić – nikt nie będzie pisał o sobie niepochlebnie. Za to mało kto zadaje pytania, docieka, poświęca chwilę na refleksję podawanych mu informacji. Nie zostaliśmy nauczeni krytycznego myślenia, zadawania pytań i weryfikowania otrzymywanych informacji, za to zostaliśmy przyzwyczajeni do pozostawania bez odpowiedzi.
Wójt, burmistrz, czy prezydent miasta, który odpisuje na komentarze mieszkańców, odpowiada na ich pytania, wydaje się być czymś extra, podczas gdy to powinien być standard. Dlaczego nim nie jest? Nie wiemy…
Lajkuj i nie pytaj o więcej
Burmistrz Adam Bolek pochwalił się w swoim wpisie (Profil Facebook z dnia 22 września 2023 r.), że był obecny na konferencji na temat środków z Unii Europejskiej na której przedstawiał sukcesy działalności i skuteczności. Lakonicznie okrasił wpis słowami „Dobry przykład… Gmina Białobrzegi”. Posypały się lajki.
My też się cieszymy, bo to powinien być nasz wspólny sukces. W końcu pan burmistrz pracuje dla nas i nas reprezentuje. Zaciekawieni zapytaliśmy o tą prezentację w komentarzach. Kilkukrotnie. Bez odpowiedzi.
Zapytaliśmy więc we wniosku o informację publiczną o szczegóły i zawartość prezentacji, którą się podpierał, reprezentując nas i Białobrzegi na konferencji samorządowców. Jakież było nasze zaskoczenie otrzymaną odpowiedzą.
Co się stało z wieloletnim Sekretarzem?
Plotki o rozwiązaniu stosunku pracy, rozgrzewały białobrzeską opinię publiczną. Z dnia na dzień przestał pełnić swoją funkcję Sekretarz Miasta i Gminy Białobrzegi – trzecia najważniejsza osoba w samorządzie gminnym.
Nie było oficjalnego komunikatu, choćby krótkiego i lakonicznego. W pierwszym wpisie cyklu Białobrzeskie Szeptanki poruszyliśmy ten temat nie otrzymując odpowiedzi. Na sesji Rady Miasta i Gminy nie udzielono nam głosu. Czy dostaliśmy odpowiedź pisząc oficjalny wniosek o informację publiczną?
Dwie nurtujące kwestie
Jedna trywialna, druga trochę bardziej skomplikowana ze względu na wykładnię prawną. Jednak znacie nas. Postanowiliśmy zadać pytania we wniosku, każdy obywatel może zadawać pytania. Wniosek o treści:
Po 13 dniach otrzymaliśmy odpowiedź jak poniżej:
TRZYNAŚCIE DNI oczekiwania na taką odpowiedź. Teraz my mamy jasność i dla nas to proste: to, o czym chce mówić burmistrz, jest powszechnie dostępne. To, o czym nie chce, pozostaje bez odpowiedzi. Czy dlatego, że to niewygodne? Możemy snuć domysły. Prezentacja z konferencji okazuje się tajemnicą. Przyczyny „zniknięcia” Sekretarza pozostają nieznane, choć wystarczyłby oficjalny komunikat – przynajmniej takie są dobre praktyki.
Powyższe odpowiedzi burmistrza mogliśmy zaskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, jak już nie raz robiliśmy, jednak tym razem odpuściliśmy. Nie napisaliśmy. Postanowiliśmy, że w tym przypadku niech forma odpowiedzi, którą otrzymaliśmy, będzie wyrazem transparentności władzy, szacunku do wyborców i tego, co się dzieje w mieście, poza oficjalnym przekazem. Konstytucyjne prawa i jawność władz… czeka nas jeszcze sporo pracy. Wybory samorządowe już niebawem, a my działamy dalej.