Felieton #1
Niniejszy felieton jest pierwszym z cyklu szerszego opracowania koncepcji, wraz z subiektywną oceną rozwoju regionu białobrzeskiego (geograficznie ujęty został teren powiatu białobrzeskiego) z wyszczególnieniem miasta i gminy Białobrzegi jako jednostki wiodącej spośród wszystkich gmin powiatu białobrzeskiego. Mamy nadzieję, że felietony staną się zalążkiem do otwartej debaty publicznej o kierunkach rozwoju i stanie naszego regionu. Każdy głos, czy komentarz jest ważny. Przypominamy również o trwającej petycji (link w komentarzu).
Felieton w styczniu 2023 roku został rozesłany do wszystkich Radnych zarówno gminy Białobrzegi jak i powiatu białobrzeskiego. Odpowiedź otrzymaliśmy jedynie od grupy Radnych powiatu reprezentujących Naszą Małą Ojczyznę. Odpowiedź zamieszczamy w komentarzach.
Zapraszamy do przeczytania felietonu #1 „Region niewykorzystanych szans”. Życzymy przyjemnej lektury.
Ciepły i pogodny poranek, rozpoczynającego się długiego Weekendu Majowego. Wśród drzew lokalnych lasów przemyka delikatna mgiełka, wylewając się na asfalt tras dojazdowych z najdalej wysuniętych zakątków powiatu. Do stacji PKP w Dobieszynie dociera pociąg z Warszawy. Licznie wysiada z niego młodzież, studenci i rodzice z dziećmi. Niektórzy przywieźli swoje rowery, bez wahania wsiadają na nie i odjeżdżają do wielkiej tablicy informacyjnej. Pozostali spieszą wypożyczyć rowery do pobliskiej wypożyczalni, którą właściciel otworzył zaraz po ukończeniu trasy rowerowej PKP Dobieszyn-Białobrzegi, lub kierują się na przystanek autobusowy, który jest tuż przy stacji PKP, ponieważ za chwilę podjedzie bus do Białobrzegów. Każdy ma w zasięgu wzroku tę wielką tablicę informacyjną. Co tam jest napisane? – pyta zniecierpliwiona dziesięciolatka swojego taty. „Białobrzeskie GreenVelo” – odpowiada z nutą dumy i zaciekawienia ojciec. To on wybrał cel podróży. Jest pełen nadziei, że dobrze trafił.
Zapytacie nas teraz – drodzy czytelnicy – w jakim celu została napisana ta przykrótka opowiastka? Rzeczywiście jest ona krótka i może się wydawać, że nierealna, ale jest w niej wszystko co trzeba. Wizja tego, co może być. Jednocześnie jest to cel. Oczywiście jest to początek drogi wypełnionej wieloma barierami do pokonania i problemami do rozwiązania. Czy to rzeczywiście są „problemy”? Nie – to są wyzwania!
Wyzwania, które obnażają każdą władzę w tym regionie – nie tylko tych z obecnej kadencji. Każdy ma swoja niezależną wizję „rozwoju”. Nikt nie wysuwa się przed szereg. A powinien być – chociaż jeden, który pociągnie za sobą całe lokalne „towarzystwo”. Z racji swojej pozycji i jestestwa logicznym byłoby, aby takim „ciągnikiem” było Starostwo Powiatowe. Co rok wydawane są miliony złotych w „inwestycje” drogowe w całym powiecie, a mimo to są one ograniczone do „podstawowych zadań urzędu”. Powiat łączy wszystkie gminy nie tylko drogami – a przynajmniej nie tylko nimi powinien. Drugim „graczem” jest Gmina Białobrzegi, której powinno zależeć najbardziej ze wszystkich gmin. Dlaczego żadna z tych instytucji nie przejmie inicjatywy? Gra toczy się o rozwój całego regionu. Czy niechęć współpracy rozbija się wyłącznie o inną barwę przypinki na klapie marynarki? A może ignoranctwa?
Rozwój regionu jakim jest powiat białobrzeski będzie zależał głównie od współpracy poszczególnych samorządów (wszystkich gmin i powiatu) – w szczególności w kontekście rozwoju turystyki (hotelarstwo, gastronomia, atrakcje turystyczne, usługi powiązane – np. serwis, transport, budownictwo). Zbudowanie podstaw na bazie klastrów turystycznych będzie kluczem w budowaniu specyficznej marki regionu oraz głównego miasta Białobrzegi. Klaster turystyczny jest siecią powiązań między wszystkimi podmiotami oferującymi produkty i usługi turystyczne na danym obszarze. W skład klastra wchodzi głównie biznes, instytucje otoczenia biznesu, samorządy, organizacje turystyczne, ośrodki badawcze, organizacje społeczne (NGO). Wszystkie współpracują w granicach określonego produktu marki turystycznej, często konkurując ze sobą jakością swoich usług oraz ich innowacyjnością. Korzyści jakie wynikają z działalności klastrów turystycznych można podzielić na dwa rodzaje: Wewnętrzne i zewnętrzne (źródło: na podstawie opracowania [Peszko, Kusa 2006, s. 287]).
Korzyści wewnętrzne: redukcja kosztów marketingowych i bardziej efektywna promocja; bardziej skuteczny lobbing; wzrost liczby klientów i obrotów; wzrost zatrudnienia; wzrost innowacyjności i konkurencyjności.
Korzyści zewnętrzne: wzmocnienie turystycznej marki regionu; wpisanie turystyki w strategie regionu; wzrost liczby turystów; zmniejszenie bezrobocia; dynamika rozwoju regionalnego.
Już wiele lat temu wskazywano na konieczność tworzenia klastrów turystycznych na spotkaniach stowarzyszenia Lokalnej Grupy Działania „Zapilicze”, gdzie byli obecni również przedstawiciele Gminy Białobrzegi. Odnoszono się do Programu Rozwoju Turystyki do 2020 r. [2015]. Był to również priorytet polityki państwa w zakresie turystyki. W przypadku inicjatyw klastrowych cel miał być realizowany przez zadanie 2.1 Wspieranie klasteringu w turystyce i promocja współpracy oraz powiązań kooperacyjnych partnerstw z udziałem organizacji turystycznych dla rozwoju turystyki i kraju w ramach 2. Celu operacyjnego Wzmocnienie aktywności społecznej i przedsiębiorczości w sektorze gospodarki turystycznej oraz zwiększania kompetencji kadr. Koordynatorem zadania była Polska Organizacja Turystyczna. Niestety nie zwrócono na spotkaniu LGD uwagi na to opracowanie, co dzisiaj oznacza tylko tyle, że region i miasto Białobrzegi nieodwracalnie straciły czas. I niestety teraz wiemy, że zarówno region jak i miasto utraciły czas w dobie gospodarczej hossy.
Co ciekawe, założenia Programu Rozwoju Turystyki do 2020 r. [2015] mają swoje odzwierciedlenie w najnowszym opracowaniu Polskiego Instytutu Ekonomicznego Scenariusze rozwoju małych miast do 2035 r. [grudzień 2019]. W studium tym autorzy zbadali 205 z 712 małych miast Polski do 20 tys. mieszkańców. Podzielili te miasta na 3 skupienia:
M1 – Miasta potrzebujące impulsu rozwojowego
M2 – Miasta niewykorzystanych szans
M3 – Miasta dobrego życia
Miasto Białobrzegi nie brało udziału w badaniu jednak ze względu na jego charakterystykę wpisuje się w skupienie M2 czyli Miasto niewykorzystanych szans: Według danych GUS miasta są w dość dobrej sytuacji ekonomicznej. Podobnie wysoki jest wskaźnik obrazujący poziom przedsiębiorczości społeczności lokalnej. Sytuacja demograficzna miast skupienia M2 jest relatywnie zadowalająca, natomiast słabsza jest sytuacja mieszkaniowa. (Opracowanie Scenariusze rozwoju małych miast, Polski Instytut Ekonomiczny, s.5). Główne różnice pomiędzy poszczególnymi skupieniami miast to:
Miasta M1: Ośrodki wielofunkcyjne do 5 tys. mieszkańców. cechuje stosunkowo słaba sytuacja ekonomiczna i niekorzystna sytuacja demograficzna. (Opracowanie Scenariusze rozwoju małych miast, Polski Instytut Ekonomiczny, s.5)
Miasta M3: charakteryzują się wysoką przedsiębiorczością oraz najwyższy średni wskaźnik udziału firm kreatywnych w liczbie nowo zarejestrowanych, korzystna sytuacja na rynku pracy. Wyróżniają się też dobrą sytuacją mieszkaniową, wysokim poziomem ochrony środowiska, jak również wysokim wskaźnikiem w obszarze kultury i turystyki. (Opracowanie Scenariusze rozwoju małych miast, Polski Instytut Ekonomiczny, s.5).
Jakie szanse dla naszego miasta, ale i regionu przewidują autorzy tego opracowania? Głównie takie, że wreszcie pojawi się charyzmatyczny lider lub grupa liderów, którzy stworzą społecznie akceptowaną ideę w budowaniu charakterystycznej marki regionu/miasta, która będzie wykorzystywała jego naturalny potencjał.
Biorąc pod uwagę powyższe, dziwi fakt, że czynione są nie do końca zrozumiałe inwestycje, lub że jednostki samorządów ograniczają się do wypełniania swoich podstawowych zadań. Nie bez przyczyny w początkowym krótkim opowiadaniu pojawiła się koncepcja „białobrzeskiego Green Velo”. Produktu turystycznego ekologicznego i urokliwego regionu, który swoim jestestwem jeszcze bardziej pobudził by lokalna społeczność do przedsiębiorczego wysiłku. Produkt, który wykorzystałby możliwości naturalne, ale i społeczne. W danym momencie w całym powiecie przedsiębiorcy budują domki letniskowe bo zdają sobie sprawę z naturalnego potencjału turystycznego, który w nim drzemie. Bliskość aglomeracji Warszawskiej i miasta Radom sprawia, że istnieje potrzeba tworzenia bazy turystycznej co przedsiębiorcy starają się wykorzystać. Dziwią zatem inwestycje jakie są czynione przez samorządy. W Białobrzegach powstaje ***hotel. Można powiedzieć, że to „ryba, a nie wędka”. Skąd taki wniosek? Raport z badań Plany wyjazdowe mieszkańców Polski w sezonie letnim 2022 Polskiej Organizacji Turystycznej wynika, że tylko 1/20 turystów zamierza skorzystać takiej bazy noclegowej. Zatem gdzie będą nocowali inni turyści? W apartamentach i domkach wypoczynkowych (26%), kwatery prywatne (19%), pensjonaty (17%), bezpłatna baza noclegowa (13%), kemping (7%). Wzmaga się również tendencja w poszukiwaniu tańszych możliwości noclegowych co jest pokłosiem rosnącego poziomu inflacji.
Opieranie turystyki w gminie Białobrzegi na jednej inwestycji, która sam samorząd będzie kosztowała około 20 mln zł (słowa zastępcy burmistrza), a która będzie się ograniczała tylko do jednej lokalizacji – „tereny nadpiliczne” – to zupełne nieporozumienie biorąc pod uwagę trendy w turystyce, które od lat dążą w stronę ekoturystyki opierającej się na małych, rodzinnych i lokalnych biznesach. Te trendy uwydatniła pandemia Covid-19, więc wniosek jest taki, że gdyby sukcesywnie wdrażano Program rozwoju Turystyki do 2020 to pandemia nie byłaby zagrożeniem, a szansą dla naszego miasta i regionu. Nie twierdzimy, że zagospodarowanie terenów nadpilicznych nie jest potrzebne. Natomiast biorąc pod uwagę wagę rozwoju całej gminy, czy regionu to ta inwestycja powinna zostać zrealizowana jako któraś w kolejności. Zbudowanie marki regionu chociażby na naszym przykładowym ”białobrzeskim GreenVelo” wpłynęłoby pozytywnie na wartość turystyczną poprzez poprawę atrakcyjności. Hotel sam w sobie nie wyróżnia regionu i widać to chociażby w ocenach Hotelu Rubin w gminie Stara Błotnica, gdzie można przeczytać, że sam hotel jest oceniany pozytywnie jednak nie ma żadnych atrakcji w okolicy. Dlatego inwestycja w regionalną atrakcję turystyczna jest wprost koniecznością. Potwierdza to między innymi Analiza desk research, lipiec 2019 Popyt na turystykę rowerową. Departament Strategii i Marketingu Polskiej Organizacji Turystycznej wskazuje, że aktywni turyści rowerowi na urlopy wyjeżdżają co najmniej raz do roku. Częściej niż inni turyści realizują 2 lub więcej wakacyjnych wypadów, częściej wyjeżdżają w weekendy. Odrzucają model biernego wypoczynku typu „all inclusive”. Zdecydowanie unikają miejsc masowej turystyki. Chętnie podróżują w okolicach wiejskich, górach, nad jeziorami. Nocują w wynajętych domkach, kwaterach i pensjonatach. Znacznie częściej niż inni pod namiotem czy przyczepie kempingowej, sporadycznie i rzadziej niż inni – w hotelach z pełnym wyżywieniem. Mniej chętnie niż inni turyści podróżują samochodami za to dwukrotnie częściej – pociągami. I co charakterystyczne – zdecydowanie częściej wędrują pieszo i korzystają z autostopu. Chętnie jedzą na mieście (Popyt na turystykę rowerową, lipiec 2019, s. 5). Myślę, że ta przytoczona część dokumentu jest wszystkim czego potrzeba by zrozumieć koncepcję mojego przykładowego „białobrzeskiego GreenVelo” – koncepcji, która daje szansę dla całemu regionowi, a nie wybranej gminie czy nawet jednemu przedsiębiorcy.
Do inwestycji w „tereny nadpiliczne” mamy jeszcze jedną uwagę. Oprócz tego, że w tym momencie jest inwestowana masa pieniędzy w teren przy prywatnym hotelu, który można śmiało nazwać „zrobieniem ogródka pod oknem” to jest jeszcze jeden aspekt: wprowadzenie na rynek turystyczny „dużego gracza”, który jeśli uzna, że będzie maksymalizował zyski to początkowe wspieranie się lokalnymi przedsiębiorcami (kajakarze) – zamieni na swój sprzęt i wytnie konkurencję. Oraz jak to jest, że włodarze naszej gminy decydują się na wsparcie takiej inwestycji w momencie gdy lokalne hoteliki i motele zamykają swoją działalność gdyż nie widzą sensu w inwestowanie w swoje lokale. Upada też lokalna gastronomia, ale z ust samorządowców słyszymy, że w tym nowym hotelu widzą potrzebę właśnie ze względu na brak miejsca gdzie można zjeść (chodzi o hotel z restauracją). Czy jest to forma faworyzowania?
Oczywiście wszystko co zostało napisane wyżej to tylko muśnięcie tematu rozwoju turystyki, miasta i regionu. Szkoda tych straconych lat, gdzie modernizując drogi gminne i powiatowe nie brano pod uwagę budowy ścieżek rowerowych. Niby takie nic – zwykłe ścieżki, a mimo to jest ich dzisiaj bardzo mało. Do naszej lokalnej kawiarenki – na kawę – przyjeżdżają rowerzyści z Warki. Widać, że to tacy zagorzali rowerzyści. Zostawiają w niej swoje pieniądze. A co z tymi rowerzystami okazjonalnymi? Co gdyby im umożliwić bezpieczny przejazd wytyczoną ścieżką? Hotele są praktycznie wszędzie i same w sobie nie są atrakcją. Ale sieć ścieżek to już co innego. Inwestycja, która nie tylko poprawia atrakcyjność turystyczną, ale poprawia również jakość życia mieszkańców, chociażby poprzez podniesienie poziomu bezpieczeństwa na drodze.
#białobrzegi #bialobrzegi #inicjatywa #felieton #stowarzyszenie